sobota, 14 lipca 2012

Czerwone oko

Po trzech miesiącach podjadania żelaza czuję się już bez porównania lepiej, mam energię, jakieś ludzkie kolory na twarzy... Znów chce mi się żyć. Gdyby nie to, że w lustrze zobaczyłam upiora.

Przyznaję, trochę spanikowałam do tego stopnia, że nawet nie zajrzałam do googla - bo zwykle jak czytam o różnych choróbskach, to zaraz mi się wydaje, że 9 na 10 już mam. Tym razem postanowiłam się nie straszyć, zwłaszcza że oko to moje narzędzie pracy...

Ale do lekarza popędziłam, zwłaszcza, że paskudztwo jakoś wciąż rosło.

Nieźle, co?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz