Po trzech miesiącach podjadania żelaza czuję się już bez porównania lepiej, mam energię, jakieś ludzkie kolory na twarzy... Znów chce mi się żyć. Gdyby nie to, że w lustrze zobaczyłam upiora.
Przyznaję, trochę spanikowałam do tego stopnia, że nawet nie zajrzałam do googla - bo zwykle jak czytam o różnych choróbskach, to zaraz mi się wydaje, że 9 na 10 już mam. Tym razem postanowiłam się nie straszyć, zwłaszcza że oko to moje narzędzie pracy...
Ale do lekarza popędziłam, zwłaszcza, że paskudztwo jakoś wciąż rosło.
Nieźle, co?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz