Już pod domem, po pięknym słonecznym dniu z nieba lunął deszcz. Tłum warszawiaków próbujących schronić się przed kroplami wody. Ja już i tak mokra, a przede mną czerwone światło, więc jest mi już wszystko jedno, wolno dochodzę do skrzyżowania... A naprzeciwko widzę idącego równie niespiesznym krokiem młodego faceta - mija mnie i słyszę jak teatralnym szeptem mówi
"... szosą szedł suchy ... "
Reszta tekstu zniknęła w zwiększającej się między nami przestrzeni.
środa, 30 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Warszawska Opera Kameralna - "Doda nie wystarczy"
Wizja zamknięcia Warszawskiej Opery Kameralnej robi wrażenie... Przyznaję, nie bywam, nie chadzam, ale często "chętnie bym poszła". To chyba taki syndrom mieszkańca "wielkiego miasta" - wszystko jest dostępne, więc nie trzeba iść dzisiaj, można jutro... I tak mijają tygodnie i lata. Bo jest tyle pilniejszych spraw.
Miałam w pracy koleżankę pochodzącą z małego miasteczka - dziewczyna od małego regularnie przyjeżdżała do Warszawy i szła do kina, do teatru, do opery, do muzeum... To była wyprawa, święto ale przede wszystkim coś, co po prostu "się robi" - bo w domu nie ma. Wstyd mi było przyznać, że ja mając to wszystko pod nosem nie korzystam.
W każdym razie bardzo bym chciała, żeby także opera kameralna się ostała i mogła działać bez problemów. I gdy na Krakowskim Przedmieściu miał być koncert dla jej ratowania, połączony ze zbieraniem podpisów, wreszcie poszłam.
Requiem Mozarta na przeciwko wejścia do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Koniec maja. Godzina 15-ta. Słońce, a na horyzoncie nadchodząca wielka ciemna chmura...
Wrażenie? Niesamowite.
Pasja? Zaraźliwa.
Skutek? zobaczymy...
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,11824035,Requiem_dla_ministra_na_ulicy___Doda_nie_wystarczy_.html
Przemawia Tadeusz Deszkiewicz - współtwórca akcji "SOS dla WOK". Patrzy na mnie sam Zbigniew Graca - dyrygent. Człowiek-pasja, mam ciarki na samo wspomnienie koncertu!
Requiem Mozarta - na Trakcie Królewskim.
Podpisy zostały złożone.
Mały Mozart :)
Pasja - także w nogach. :)
Wielkości, kierunki...
Kolory, odcienie...
Fryzury i ymydże :)
Różne sposoby na radzenie sobie z wiatrem. :)
Piękne głosy mają chwilę wytchnienia. Nastroje pasujące do sytuacji i muzyki.
Ciemne chmury nad WOK-iem...
Fascynujący facet!! :))
Miałam w pracy koleżankę pochodzącą z małego miasteczka - dziewczyna od małego regularnie przyjeżdżała do Warszawy i szła do kina, do teatru, do opery, do muzeum... To była wyprawa, święto ale przede wszystkim coś, co po prostu "się robi" - bo w domu nie ma. Wstyd mi było przyznać, że ja mając to wszystko pod nosem nie korzystam.
W każdym razie bardzo bym chciała, żeby także opera kameralna się ostała i mogła działać bez problemów. I gdy na Krakowskim Przedmieściu miał być koncert dla jej ratowania, połączony ze zbieraniem podpisów, wreszcie poszłam.
Requiem Mozarta na przeciwko wejścia do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Koniec maja. Godzina 15-ta. Słońce, a na horyzoncie nadchodząca wielka ciemna chmura...
Wrażenie? Niesamowite.
Pasja? Zaraźliwa.
Skutek? zobaczymy...
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,11824035,Requiem_dla_ministra_na_ulicy___Doda_nie_wystarczy_.html
Przemawia Tadeusz Deszkiewicz - współtwórca akcji "SOS dla WOK". Patrzy na mnie sam Zbigniew Graca - dyrygent. Człowiek-pasja, mam ciarki na samo wspomnienie koncertu!
Requiem Mozarta - na Trakcie Królewskim.
Podpisy zostały złożone.
Mały Mozart :)
Pasja - także w nogach. :)
Wielkości, kierunki...
Kolory, odcienie...
Fryzury i ymydże :)
Różne sposoby na radzenie sobie z wiatrem. :)
Piękne głosy mają chwilę wytchnienia. Nastroje pasujące do sytuacji i muzyki.
Ciemne chmury nad WOK-iem...
Fascynujący facet!! :))
wtorek, 22 maja 2012
Skórka po skórce
Na działce kochany Tatuś wręczył mi skórek kandyzowanych skórek. Ponieważ sukcesywnie ich jakoś dziwnie ubywa, postanowiłam przynajmniej je uwiecznić na fotografii...
niedziela, 13 maja 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)