Moja mała kuchenka rozświetlona resztkami słońca przypomniała mi, że mieliśmy zrobić aromatyczne oliwy. W wersji męskiej będzie w niej czosnek, chilli... a ja poszłam "w zioło", czyli wrzuciłam rozmaryn, tymianek, listek laurowy i ziele angielskie - będzie idealna do mięsa. :)
Wstawiłam na trochę do ciepłej wody, żeby ziółka oddały więcej aromatu :)
A to już plany obiadowe... nie mogę nacieszyć się tym słońcem, niedługo go nie będzie, przynajmniej tutaj, a tak - wszystko nabiera koloru. :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz