czwartek, 20 września 2012

Dieta jakoś nam nie idzie...

ale czasem dzielnie walczymy. Dzisiaj pora na zupkę kapuścianą. Dopóki warzywa i zioła są świeże i soczyste, to naprawdę przyjemność - te kolory, ten zapach, ten smak... :)





Ale oczywiście "musiałam" zrobić też konfiturę malinową - musiałam, bo znajomi okazjonalnie kupowali wspaniałe, ekologiczne maliny w Sandomierzu, to się załapałam... Po prostu trzeba było je zrobić:

1,5 kg malin
3 szkl. cukru

Wolno doprowadzić do wrzenia, wyłączyć, powtarzać aż sok częściowo odparuje (wyszło mi ok. 10 razy) - owoce mają opaść na dół i stać się szkliste... Wyszły trochę zbyt słodkie (maliny były bardzo słodkie), ale bez przesady, no i mają absolutnie fantastyczny aromat.:)) Tylko dlaczego wyszło tak mało???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz