sobota, 26 listopada 2011

Za firanką

Byłabym zapomniała!
A na parapecie, po cichutku, rośnie sobie malutki fiołek... Przyjął się! Bardzo się ucieszyłam, smutny dzień nabrał trochę kolorów - a jeszcze więcej, bo i odnóżka pokrzywy rośnie też się przyjęła i - odpukać - nie zamierza usychać. Nie mam dobrej ręki do kwiatów, tym bardziej mi się miło na serduchu zrobiło gdy je zobaczyłam. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz