Kto wymyślił tę nazwę? Dziwna, brzydka, taka niemiecka... Karkówka brzmi bardziej swojsko, a i mięso mniej suche (przynajmniej dla mięsożernego Mężczyzny, amatora karczków). Ale dzisiaj schab - chwilowy przypływ ambicji zmobilizował mnie do powalczenia o ograniczenie ilości kalorii na talerzu (chociaż oczywiście parę plasterków boczku na otarcie łez dodałam...). Przy okazji przetestowałam rękaw do pieczenia - warto, mięso soczyste, tylko nad skórką potem jeszcze trzeba trochę popracować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz