niedziela, 8 stycznia 2012
Rybsko...
podobno zdrowe, a na pewno niesamowicie piękne... Te kolory, ten błysk! Naprawdę budzą mój zachwyt. A pomyśleć, że kiedyś nie miałam nawet ochoty nawet spróbować - bo taka tłusta! Pierwszy raz spróbowałam po czterdziestce. I doceniłam, nie tylko piękno, ale i smak. I wprawdzie nic nie przeskoczy wspomnień o rybkach łowionych na spływach i pieczonych na ognisku, to łososia naprawdę polecam - pieczony, smażony... nie warto czekać do czterdziestki. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz