sobota, 24 września 2011

zaproszenie na żeberka

Kochany tatuś zaprosił nas na działkę. Wbrew zapowiedziom pogoda była całkiem sympatyczna, a że to chyba w tym roku nasz ostatni wypad, więc cieszę się, że udało się co nieco jeszcze pstryknąć.


Robaczki na wodzie - wyglądały jak krople rtęci, nie sposób wyostrzyć oko na tym ruchliwym bałaganie :)


Wiejskie alejki spacerowe



Zielsko, którego tu jeszcze parę lat temu nie było, przypłynęło z wodą i teraz jest wszędzie - kolczaste, długimi pędami ukrytymi w trawie pędami tworzy pułapki dla nóg. Porosło już brzegi rzeczki, zwiesza się z okolicznych drzew, nawet obrosło kukurydzę...





Wreszcie żeberka - trochę inaczej sobie je wyobrażałam :)


Po takiej "przekąsce" konieczny jeszcze jeden spacer



A na polach już naprawdę jesień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz