czwartek, 2 czerwca 2011

Dzień na mieście cd. - na Siekierkach

Gdy odebraliśmy zamówienie było wcześnie, więc namówiłam Mężczyznę na dodatek na wyprawę na Siekierki z Pieskiem - po mieście dało się jeździć całkiem znośnie, więc pojechaliśmy. Piesek kocha, bo może sobie tam polatać, nawet popływać. Jeździmy tam codziennie, żeby suczysko się wybiegało, ale w tygodniu zwykle późnym wieczorem... 22-23. Piesek nie może wtedy pływać, bo nie chcemy, żeby chodziła spać z mokrym futrem. Jeszcze się tam co zalęgnie?

A dzisiaj udało się wyskoczyć na trochę w ciągu dnia i było po prostu cudownie! Psisko aż poszczekiwało z radości, podając nam patyki i poganiając. Fajna jest... skubaniutka rozumie, gdy pytamy: chcesz pływać? jak chce to przylatuje i daje patyk, a gdy nie ma ochoty, to albo staje poza zasięgiem, albo daje patyk, ale nie puszcza mówiąc - "owszem, pobawię się, ale w szarpanie, nie chcę żadnego rzucania!" Dzisiaj popływała sobie, my pospacerowaliśmy...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz