wtorek, 24 maja 2011

Piesek na działce

Oczywiście pieskowe fotki na działce to podstawa. Obie tu odpoczywamy od miasta, ona ma to udokumentowane. :) Może odpoczywać w trawie, spacerować, nawet trochę popływać, a gdyby bywała tu częściej, nie raz na pół roku, pewnie z przyjemnością też by stróżowała, do tego jest stworzona. Na razie jednak pilnuje tylko mnie (w chwilach, kiedy jej to pasuje oczywiście) a głównie korzysta z wolności i przestrzeni. W sumie ja też korzystam (niestety poza pływaniem, bo wąziutka mulista rzeczka z wodą do pasa to trochę za mało), ale ona jest znacznie bardziej fotogeniczna ;)))




Hovkowe futro po namoczeniu wygląda jak rozplecione drobniutkie warkoczyki, jednocześnie mocno się stroszy, więc Piesek przez parę godzin wygląda jak szafa gdańska :)))


Nie odmówiłam sobie sfotografowania przy okazji ponownie moich kochanych iw:


Mój kochany mopek :))


Powrót przez pole mniszków


I znów na podwórku


Trudno się opalać, gdy ktoś dyszy nad głową "a może znów pójdziemy nad rzeczkę?..."


Druga cecha hovków - zagryzanie :))) u Pieska zwłaszcza w chwilach zafrapowania, gdy nie wie co powiedzieć:


I ostatnie, w świetle zachodzącego słońca (na własne życzenie, bo usiłowałam zrobić fotkę dmuchawcom)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz