środa, 11 maja 2011

Dobry nastrój pacjenta

Pierwszego dnia mój kochany Tatuś dostał mandarynki i książki.

Drugiego dnia kolejne książki.

Trzeciego zażyczył sobie też jabłuszek - mają być malutkie, jak najmniejsze...

Czwartego dostał zamówione trampki, żeby mógł chodzić na spacery po ogrodzie (a ogród piękny).

Piątego dostał krzyżówki, papier, ołówek. Wymienił sobie też z wychodzącym sąsiadem materac na wygodniejszy.

Szóstego Mężczyzna zrobił dla Tatusia laptop - z kartą tv, internetem.

Siódmego Tatuś zażyczył sobie normalną myszkę.

Ósmego mogliśmy wpaść tylko na chwilę - na słowa, że nie możemy zostać na dłużej, Tatuś radośnie odetchnął i powiedział z ulgą: "tak, tak, rozumiem, lećcie, do zobaczenia!"

Chyba mu tam za dobrze???

Cóż, piękne okoliczności przyrody na pewno sprzyjają poprawie nastroju :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz