niedziela, 27 marca 2011

Rok dojrzalsza

Wczoraj dostałam pierwszy w tym roku prezent urodzinowy. A urodziny to dobry moment, żeby zmobilizować się i zacząć wreszcie pisać tego bloga! :)) Zaczynam więc optymistycznie od pochwalenia się: w paczuszkach było i coś dla ciała i coś dla ducha - krem nawilżający (jak nie jak tak, w moim wieku trzeba dbać o pyszczydło, żeby się nie pofałdowało za bardzo) i książkę!

Ach, lubię dostawać książki... takie książki-prezenty są w internetowym 2011 jak powiew ubiegłych wieków, jak przesłanie - jak jakiś tajemniczy znak.

Dotykam okładki, czuję pod palcami delikatną chropowatość przerwaną miejscami śliskim nadrukiem lakieru, jeszcze ostre, proste krawędzie, linię grzbietu. Powoli otwieram, czuję zapach świeżego druku, oglądam starannie dobrane fonty, szerokość marginesu, kolor papieru; czytam pierwsze zdania z przypadkowo otwartych stronic. I zamykam. Jeszcze raz oglądam okładkę i odkładam książkę. Przeczytam ją niedługo, gdy przyjdzie odpowiednia chwila na rozpoczęcie nowej opowieści...

Zawsze jest tak samo - ten sam rytuał. Może wydaje się nudny, ale dla mnie to prawdziwa przyjemność, jak otwieranie pięknej bombonierki.

A książka? to "OCZAMI PSA, co psy wiedzą, myślą i czują" Alexandry Horowitz - pięknie wydana przez wydawnictwo Czarna Owca:


Podobno warta jest swojej oprawy. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz